czwartek, 27 marca 2014

I don't need a man

lejny dzień życia za mną, czuję się stara.
A tak na poważnie...
Mam wrażenie, że przerastają mnie dzisiejsze czasy. Najbardziej ujawnia mi się to uczucie, kiedy przeglądam różnego rodzaju blogi...
...dlaczego najwięcej jest takich, gdzie gówno wiedząca o życiu 9-latka latka opowiada mi, czym jest dla niej prawdziwa miłość, przebaczenie, czy jakieś inne odczucie, którego często nie znają nawet starsi ode mnie? Nie mam się za specjalistę w tych dziedzinach.Czasami zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza.

Co mam na myśli?
Na przykład przyciąganie do siebie niezbyt odpowiednich ludzi. Dzisiaj dzień był w miarę luźny, więc znalazłam trochę czasu, by porozmawiać z Olafem, moim starym znajomym.
Z natury jestem człowiekiem otwartym i chętnym do nawiązywania nowych relacji. Tylko jakoś doświadczenia wpłynęły na to, że obecnie muszę często zmuszać się do wyjścia z domu. Niestety...
Co tu dużo mówić, po raz kolejny pojawiła się znajomość, która mogła by zabrnąć dalej, tylko, że z mojej strony brakuje ku temu...chęci i przekonania, że to znowu nie będzie błąd. 

1 komentarz:

  1. Mądrzę się wypowiadasz, ciekawa notka. :)

    http://oliviabelica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń